Oto kolejne motywy znane i lubiane przez metaluchów, chętnie wykorzystywane w piosenkach granych z przesterem i wojenną kanonadą perkusyjną.
10. Angel
W końcu trochę niebiańskich klimatów, bo metalowcy też muszą odpocząć od siarki, kotłów i piekielnych czeluści. Anioł pojawia się ponad sześć tysięcy w różnych piosenkach, to w sumie dużo, robi się z tego cała armia białych koleżków ze skrzydłami. Zaczyna się klasycznie -
Angel's Rising - wszyscy są zadowoleni ponieważ
The Angels Are Back. Ale w końcu nadchodzi punkt zwrotny naszej historii i wszystko wraca do normy:
The Secret Agony of a Dying Angel. Metalowcy bywają jednak bardzo przewidywalni, robi się bardzo sentymentalnie -
An Angel Dies In My Eyes. W końcu pod względem ewolucyjnym anioł to bardzo nietrwałe stworzenie (
Angels Fall First), no ale każdy z nas chciałby go sobie hodować (
Wish I Had an Angel).
9. Fuck
Niebieskie klimaty skończone, wracamy na ziemię aby oddać się prozaicznej czynności, która nieodłącznie związana jest z ludzką egzystencją. Tu nazwana nieco wulgarnie, ale przecież wszyscy wiemy, że chodzi o spółkowanie, które kończy się przedłużeniem gatunku. A spółkować metalowcy potrafią bardzo pomysłowo. Gra wstępna zredukowana zostaje do minimum (
Just Say Fuck), a potem zaczyna się cała gama obiektów, z którymi można
to fuck. Potwory (
Zombie Fuck), wykopaliska archeologiczne (
Skull Fuck), teściowa (
Fuck The Beast), koziołki (
Unholy Goatfuck), fani ciężkich brzmień (
Fucking Metal Motherfuckers), wynalazki techniczne (
Fuck The Machine), służby porządkowe (
Fuck The Police!) czy islamscy bojownicy (
Fuck Ugly Terrorists). Nie oszczędza się również bytów abstrakcyjnych i transcendentalnych (
Christfuck, Fuck Me Satan) aby z rozmachem przejść do ostatecznego wychędożenia wszelkiego stworzenia (
Fuck You All).
8. Darkness
Tego chyba się każdy spodziewał. W metalowych piosnkach ciemnota ciemnotę ciemnotą pogania i jeszcze zaciemnia przekaz. Ciemność może mieć różne pochodzenie, może brać się wprost z długowłosego młodzieńca (
Darkness in Me), albo z wieży (
Tower of Darkness), jednak podmiot liryczny nie precyzuje, co to jest za wieża. Może taka, pod którą stoją panie lekkich obyczajów (
Prostitute of Darkness). Czasem zaś ciemność przychodzi z lasu -
Ancient Woods of Darkness - współczujemy gajowemu, bo do domu nie trafia. Kroczy pewnie
Across The Darkness i śpiewa wesołe piosenki w stylu
Immortal Guardians Of The Darkness Throne czując wszechogarniającą
The Power of Darkness. Pocieszmy pana, zawsze zostaje
Darkness and Hope mimo, że wydawałoby się co innego (
Metal Symphony Of Darkness).
7. Metal
No i tak lubiany przez czcicieli stali autotematyzm. Czym byłby metal bez śpiewania o nim samym? W końcu trzeba sobie nieustannie udowadniać, że kroczy się po prawdziwej ścieżce, gdzie niewierni i pozerzy giną, a w glorii i chwale panują posiadacze skórzanych kurtek i glanów. Czymże jest metal? Można w jego imię wzbogacać życie małżeńskie (
Fucking in the Name of Death Metal) albo walczyć o moralność usuwając siedliska zła i rozpusty (
Holocaustik Metal Sexxxekution Whoreslaughters). Dlatego nie wystarczy muzyka rockowa, ona jest dla pozerów -
Rock Is Not Enough, Give Me The Metal - rocka się słucha, a w metal się wierzy (
For Those Who Believe in Metal). Tak jak w Watykanie po konklawe, biały dym ulatnia się z komina i
Kings of Metal wołają radośnie:
Habemus Metal!
6. Satan
Metal bez Szatana jest jak Boże Narodzenie bez choinki, więc w końcu nadeszła chwila, w której ów jegomość pojawił się na horyzoncie. Czemu nie na miejscu pierwszym, zapytacie? Rozwiązanie problemu w kolejnym odcinku bloga, więc cierpliwości, widocznie są tematy chętniej poruszane przez metalowców niż koziołek rogaty. Generalnie chodzi o to aby nieco poświętować i wziąć udział w corocznym
Black Ritual of Satan, w tej uroczystości docenia się wszelkie mniejszości i preferencje, w związku z czym organizuje się także
Satan's Sodomy. Potem można iść na miasto i dokształcić się w bibliotece wypożyczając sobie
Enceclopedia Satanica 666. Wielce pouczająca lektura. Fani sportu mogą pójść z kolei na żużel (
Apator Masturbates in Praise of Black Satan), a miłośnicy dalekich podróży udać się na wycieczkę na Bliski Wschód (
Satanic War In Jerusalem). Z kolei inspektorzy budowlani mogą skorzystać z bogatej oferty i nabyć w leasing
Morbid Bulldozer of Satan, wieczorem zaś ci, którzy lubią aktywnie i rozrywkowo spędzać czas, mogą udać się do klubu gdzie zatańczą
The Dance of the Satan's Bitch. Na koniec, wynalazcy i innowatorzy techniczni również znajdą coś dla siebie:
The Rise of the Robot of Satan. Generalnie więc
...All For Satan!
Uwaga: wszystkie zapisane kursywą tytuły są autentyczne i pochodzą z wydawnictw metalowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz