czwartek, 20 maja 2010

Dobre Rady Wuja

Na dzisiaj kilka perełek z for dyskusyjnych. Zawsze są one skarbnicą mądrości, piękna i filozofii.

Na początek list młodego człowieka przeżywającego kryzys tożsamości, swoiste rozdwojenie jaźni.

Może dla nie których odpowiedź jest oczywista, ale ja mam tak, że nie wiem co bardziej kocham punkrock czy metal, jedno i drugie głęboko mam w sercu, z metalu ponad wszystko cenie klasyke i nie tylko tj. Iron Maiden, Metalice, Children Of Bodom, System, Sepulture, Acid Drinkers, Cradle Of Filth (choć oni to najlepiej coverują:)) a z punkrockowych i punkowych to Kult (i wszystkie jego pochodne typu Kazik, KNŻ, Eldupa, Buldog), KSU, Armię, Pidżamę Porno, Akurat, Farben Lehre, Zielone Żabki, Leniwca, Koniec Świata i wiele, wiele innych... kim jestem??? Kim się ma czuć taka osoba jak ja?

A teraz porażający swoją głębią list kolejnego młodzieńca, który postanowił zostać Kimś, nie chce egzystować w szarym tłumie, ale chce być rozpoznawalny wszędzie. Na ulicy, na cmentarzu, w kinie, w cyrku i w burdelu.

Ave.
Jestem metalem, ale tylko w głębi duszy... więc proszę was (metali) o pomoc...
Chcę po prostu wyglądać true. Aby kiedy ktoś przechodzi obok mnie to żeby wiedział do jakiej subkultury należę.
Mam na razie glany, pieszczochę, długie włosy, jakąś tam czarną bluzę w szare czaszki i czarne jeansy i oczywiście przy nich łańcuch. Chciałbym was prosić o opis jak wygląda prawdziwy metal, chodzi mi tu oczywiście o ubiór, bo jak widzę gdzieś metala to od razu widzę do jakiej subkultury należy a po mnie to niebardzo tak chyba widać.... I jeszcze jedno, opisujcie także swoje stroje w tym tamacie. Z góry dzięki.


A teraz dla odmiany radykalny wpis koleżki, który wie, czego chce od życia.

Jest jedna rzecz, ktora metalowcy nienawidza najbardziej - religia katolicka.
Jak ten katolik moze sie uwazac za tzw metala i nosic koszulki Iron Maiden.
W Metalu jakimkolwiek jest zawsze jakas negacja chrzescijanstwa. Wszystko sie zaczelo od Black Sabbath, od Ozziego i nie ma czegos takiego jak metal-katolik.


I na koniec panienka z misją.

Na początku już powiem, że Slipknot i inny Nu-Metal to gówno nie muzyka i na marginesie napiszę, że nie ma takiej muzyki jak "Metal" jest Np. Trash Metal czy Heavy Metal. Następnie wyśmieję wszystkich którzy myślą, że AC/DC to jedna z kategorii Metalu oraz tych którzy słuchają Metalliki i mają się za Metala. A teraz tak do tematu chcę wyjaśnić parę spraw...

Wiele osób mówi, że kocha Metal, czy jest to Thrash, Heavy czy też Glam. Zauważyłam, że mówią to ludzie którzy nie znają największych Gigantów. Noszą koszulki z ulubionym zespołem a nawet nie wiedzą składu (Jak ma na imię Gitarzysta, Wokal, Perkusista czy tez Basista). To jest właśnie ten błąd. Ja łączę już dwa lata z Heavy/Thrash Metalem i jest mi z tym dobrze. Uważam też że nigdy nie jest za późno lub za wcześnie na wsłuchanie się w ten przepiękny dźwięk gitary i szum Werbli. Ja sama nie uważam się za wielce Metala. Od dawna słucham Turbo, Alastora, KATów, Gamma Ray, Helloween, Judas Priest i innych, podobnych zespołów. Zgadzam się z Krzyś93, można by o tym art napisać i to wcale nie krótki. Więc na tym zakończę moją wypowiedź tutaj. I końcowa prośba, nie śłuchajcie już Nu-Metalu i Metalcoru...


I ja na tym zakończę moją wypowiedź tutaj. I końcowa prośba, puknijcie się wszyscy w łeb.

Pisownia postów została zachowana w oryginale.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz